Aktualności

12.07.2011 - Krótka rozprawka na temat psich karm



Kacper Potocki - Wywodzi się z rodziny o tradycjach kynologicznych. Jego rodzice od ponad 20 lat prowadzą hodowlę jamników szorstkowłosych "z Nieokiełznanych". On sam jest zapalonym miłośnikiem przyrody i czworonogów. Od jakiegoś czasu jego zamiłowaniem stały się psie karmy oraz psia dietetyka.






Kupujemy zdrową karmę

Czasy, gdy na rynku polskim były dostępne trzy karmy na krzyż - Pedigree Pal, Eukanuba i Royal Canin, dawno minęły. Obecnie oferta psiego pokarmu przerosła 200 rozmaitych marek, a wyszczególnione poprzednio karmy w mojej ocenie nie są już tak porządne, jak kiedyś. Jak prosty zjadacz chleba, który nie interesuje się rynkiem i nie eksploruje ciekawostek branżowych ma się w tym kompletnym natłoku połapać? Postaram się zapisać kilka interesujących wiadomości, wskutek którym będzie można łatwiej uznać czy dana karma jest dobra czy nie. Pomoże to zaoszczędzić potencjalnych cierpień waszego psa.



Czemu nie korporacyjne?

Od razu zaznaczę, że nie jestem zwolennikiem przedsiębiorstw wytwarzających karmy, które po latach świetności zostały wykupione poprzez ogromne holdingi. Czemu? Bo w mojej ocenie takie astronomiczne molochy-korporacje w zapale obniżania kosztów, maksymalizacji dochodów i wydawaniu fortun na reklamy, zagubiły pierwotny sens, jaki powinien przyświecać fanatykowi psów - "zdrowo odżywiać". Tym samym nie mogę z czystym sumieniem polecić karm Royal Canin, Eukanuba, Purina, Pedigree. Stawiam na marki mniej legendarne, często firmy rodzinne, które produkują najwyższej klasy karmy, by nasze psy napawały się zdrowiem przez całe swoje życie. Odrzucam wyżej wymienione marki nie wyłącznie z założeń ideologicznych, ale też z powodów licznych przypadłości, jakich nasze czworonogi zaznały w czasie badań wyżej wyszczególnionych marek. Zawsze po stwierdzeniu, że czworonóg się zaczął drapać, wygryzał sierść, miał rzadką kupę lub cuchnące gazy, wystarczyło zmienić karmę na sprawdzoną i szkopuł przemijał albo natychmiast, albo najpóźniej po okresie kilkunastu dni.



Rodzaje karmy

Przedsiębiorstwa wytwarzające karmy dzielą je przeróżnie. Spotykałem się z nazwami: Premium, Super Premium, High Premium, Extra Premium, zastanawiam się, kto pierwszy wymyśli nazwę odmiany karmy Super-Hiper-Duper Premium. Wypada zrozumieć, że nie ma żadnych kryteriów klasyfikujących karmy do jednej czy drugiej grupy. Jakikolwiek z producentów oznacza karmy jak mu się podoba. Tym samym najlepszym kryterium jest zawartość, ilość mięsa w karmie plus potencjalne certyfikaty pokazujące wysoką jakość. Najważniejsza jednak w karmie jest zawartość mięsa, bowiem psy są mięsożercami i jedynie białko zwierzęce sprostają zasymilować w stopniu, który zezwala im prawidłowo funkcjonować. Dlatego nim zaczynam badać dany artykuł na naszych, rodzinnych psinach, zawsze patrzę na skład karmy i zawartość mięsa. Jak nie ma podanej procentowej zawartości, staram się dowiedzieć u źródła.



Ilość mięsa w karmie?

Jest różnie. Pedigree zawiera minimum 4% mięsa. Także jak Purina Dog Chow oparta o jagnięcinę. Szczerze stwierdzę, że minimalna ilość mięsa, jaką powinna posiadać karma to w moim pojęciu 20%. Najlepiej, by było go 40% i więcej, lecz mało jakie karmy sprostają temu wymaganiu podołać. W chwili obecnej najwięcej mięsa mają karmy Artemis i Orijen. Zapamiętajcie - im więcej zbóż w karmie, tym mniej mięsa. Im mniej mięsa, tym więcej karmy pies musi zjeść, by liczba białka dostarczona do organizmu była odpowiednia. Im więcej kiepskiego zboża, tym więcej glutenu, który jest częstym, uczulającym czynnikiem.



Jakim sposobem rozpoznać, które mięso jest mięsem?

Duża zawartość mięsa to jeden z warunków, który musi realizować dobra karma. Aczkolwiek istotna także jest jakość tego mięsa. Przedsiębiorstwa stosują przeróżnego rodzaju mięso - mączki mięsne-jednogatunkowe, mączki mięsno-kostne, mięso naturalne-odwodnione, mięso świeże. Wypada dobrze wczytywać się w skład, bo przedsiębiorstwa robią przeróżne zabiegi, aby oszukać nabywców, lub czegokolwiek nie dodać. Pół biedy jeśli zapisane jest w składzie "mączka z kurczaka" lub "mączka z mięsa z kurczaka". Niesłychanie dobrze, jeżeli w składzie zapisano otwarcie "mięso z kurczaka". Nie jest prawidłowo jeśli napisano "mączka mięsno-kostna" czy też "mączka pochodzenia zwierzęcego" albo "mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego". W tych ostatnich przypadkach przyswajalność białka będzie bardzo słaba i o ile kurczak ma przyswajalność na poziomie 98%, to w wypadku mączek mięsno-kostnych, może nawet spaść do około 60%.



Mięso świeże, a mięso odwodnione

Można by sądzić, że tutaj wszystko powinno być jasne. To znaczy jasne jest to, że w mięsie świeżym jest ponad 80% wody i z 1kg dajmy na to wołowiny po odwodnieniu zostaje niecałe 200g faktycznego mięsa suchego. Z tych 200g mięsa, czystego białka jest około 70%. Więc z 1kg dopiero co pozyskanej, świeżej wołowiny, pies dostarcza organizmowi niecałe 140g białka. To powinno być jasne, tak jak to, że w czasie produkcji praktycznie cała woda z karmy zostaje wyparowana, więc mięso w chrupce jest mięsem odwodnionym, nawet wtedy gdy dodawane jest do maszyny świeże. Większość producentów karm posiada procentowe opisy na workach właśnie po odparowaniu wody. Niemniej to co podaje skład na tylnej etykiecie, nie zawsze podoba się konsumentom. Jest kilka firm na rynku, które podają zawartość procentową (nie wiadomo czy objętościowo, czy wagowo) mięsa w karmie, ale przed odprowadzeniem wody. Wtedy nagle ilość mięsa rośnie do magicznych 70% i więcej. Ładnie wygląda to dla konsumenta, ale w rzeczywistości niewiele ma wspólnego z tym co faktycznie powinno pojawić sie w składzie. Zresztą łatwo można przeprowadzić test porównując podawaną w ten sposób ilość mięsa do faktycznej ilości białka. Mięsa 80%, a białka 40% :) ciekawe, prawda? Wiem, że to co ładnie brzmi od strony marketingowej, brzmi nieco inaczej od strony faktycznej.



5 przedziałów cenowych i jakościowych

Rozdzielam karmy na pięć przedziałów cenowych i jakościowych. Wiadomo, że nie wolno zestawiać karm z odmiennych przedziałów, bo w większości wypadków skład i zawartość mięsa jest absolutnie inna. Pierwszym przedziałem to karmy najtańsze, czyli za duży worek (około 15 kg) trzeba zapłacić około 100 zł. Drugi przedział to karmy tanie klasy średniej, gdzie za spory worek trzeba zapłacić do 150 zł. Trzeci przedział to karmy wyższej klasy średniej, gdzie płacimy za worek do 200 zł. No i karmy suche najwyższej klasy, gdzie ponad 200 zł to cena początkowa. Ostatnia grupa, piąta, to karmy mokre w puszkach lub w formie pasztecików lub kawałków mięsa.



Jakie marki zwyciężają w naszym teście?

Przedział pierwszy: Tu bezwarunkowo przewodzą dwie marki - Brit i Fitmin for Life. Karmy smaczne, ilość mięsa na przyzwoitym poziomie, do tego kilka dodatkowych składników (np. olej z ryb, glukozamina i chondroityna).

Przedział drugi: Mimo dużej konkurencji, tylko dwie marki znacząco wybijają się. Są nimi Josera i Fitmin. Pierwsza posiada niespotykaną zawartość mięsa w tym przedziale cenowym i jest nieziemsko smaczna, druga karma znana jest z wysokiej klasy składników i ogromnej, zróżnicowanej oferty.

Przedział trzeci: Ogromna konkurencja, ale także sporo marek, które po testach okazały się świetnymi karmami: Kobers, Vallmers, Pronature, Brit Care Te karmy mogę polecić w ciemno każdemu!

Przedział czwarty: Tu też rywalizacja jest bardzo duża. Są to karmy najlepsze na świecie i jeśli tylko Was na nie stać, powinniście w nie inwestować. Oto lista: Forza 10, Nutram, 1st Choice, Pronature Holistic, Artemis.

Przedział piąty: W karmach mokrych wyłącznie trzy marki sprostały wysokim wymaganiom: Kobers, Belcando, Perro i Evangers - są nie do pokonania i chyba jeszcze długo nikt nie uczyni lepszych puszek i pasztetów dla psów.



Podsumowanie

Porządnych karm jest o wiele więcej, ale przytoczyłem moim zdaniem te najlepsze. Być może w niedalekiej przyszłości będę miał okazję wraz z moimi pieskami analizować kolejne marki. Nie mogę się doczekać, ponieważ rynek się dopiero rozwija i jestem pewien, że z czasem powstaną coraz lepsze i zdrowsze karmy. Czego sobie i Wam życzę.

* Żadna z wymienionych firm w jakikolwiek sposób nie wpływała na moje oceny. Wszystkie karmy były testowane zarówno u szczeniaków, psów dorosłych jak i psów starszych. Podchodzę do tego typu testu czysto hobbystycznie.

Kontakt:

Kacper Potocki
salon@dogspassion.pl
GG: 3121891

Powiększ zdjęcie Powiększ zdjęcie Powiększ zdjęcie